I R R E G U L A R

     ********         ***         ********          ***          *******
     **    **        ** **              **         ** **        **     **
     **    **       **   **             **        **   **       **
     ********      *********            **       *********      **
     **           **       **           **      **       **     **
     **          **         **          **     **         **    **     **
     **         **           **         **    **           **    *******
                                  **   **
                                    ***
      Polish       American        Jewish            And       Chauvinistic

         		Bilingual Biweekly Bipartisan (5)

                The only cultural exchange on this godforsaken list!!!!
                  Brought to you FREE exclusively by 

          	+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
          	+  Editorial Staff:					  +
          	+		Water - 89.5%				  +
          	+	      Alcohol -  9.5%			  	  +
          	+      Trace minerals -  1%				  +
          	+ ------------------------------------------------------- +
          	+  Among others:					  +
          	+  Red. Nachalny 					  +
                +  (Editor-in-Grief)          Dh. Adach Smiarowski        +
          	+  Red. Zastepczy 				 	  +
                +  (PC Editor)                (urlop zdrowotny)           +
          	+  Red. Nieodpowiedzialny				  +
          	+  (Exp-Editor)		      (Nazwisko znane redakcji)   +
          	+  Red. Polny						  +
          	+  (Field Effect Transistor)	     vacans 	          +
          	+  War Correspondent		                          +
          	+  (telex from Mokotow)		     Kazek Duperas        +
          	+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
          
                      " ... jak deszcz, to potop na kraj,
                        jak grad, to wielkosci jaj,
                        a grunt, zeby lgac, az mdli,
                        jak Madryt i Bi-Bi-Si."
           
                                     Konstanty G.        
          
          
          SPIRITUAL LIFE
          
          New York () Ks. proboszcz z N. zakonczyl pobyt w New York City. 
                      W ostatnich miesiacach dobrodziej przerzucil sie z azbestow
                      na interes budowlany, po czym zakupil Toyote, 
                      kolorowy TV, VCR, futro dla gospodyni i pare innych drobiazgow. 
                      Wyjazd proboszcza zubozy zycie duchowe New York City.
          
          N. () Wielebny duszpasterz gminy N. juz na lonie parafii. W pierwszym
                kazaniu przypomnial wiernym, ze dach cieknie i czas zebrac
                nieco srodkow finansowych na naprawe. O szarwarku tez mowil pieknie.
          
          KRONIKA TOWARZYSKA
          
          Coraz mniej towarzyszy.
          
          
          CULTURAL NEWS FROM AROUND THE WORLD
          
          TENNESSEE (WEST). Local police, reinforced by the super-hacker-group of
                       Interpol raided  the basement of a well-known underground
                       figure Prof. Wyrapaty, discovering a distillery and 726 
                       gallons of moonshine. The distillery was hooked up to an
                       I/O board of IBM PC. 
                       Prof. Wyrapaty, a renown computer expert, said:
                       "A bug in hardware and some computer virus must be blamed
                       for this unfortunate, burpp!, sorry, coincidence."
                       Local police forces remain in the basement. 
                     
          
          TENNESSEE (EAST). Miejscowa Polonia zorganizowala kolejny piknik 3-majowy.
                        Uczestniczyly wyzsze sfery. Impreza sie udala,
                        wszyscy rzygali z wyjatkiem Docenta.
                        U pana Docenta analiza laboratoryjna wykazala
                        lagodna toksykoze z porazeniem koncowek nerwowych 
                        trzeciego stopnia. Pan Docent zamknal sie w ubikacji 
                        i womitowal.
          
          
          Z NASZEGO SPIEWNIKA
          
                      Piosenka wedrujacego
          
              Jest wiosna nawet w Pennsylvanii
              I burza zielenia sie drzewa.
              I spiewac mozna i tancowac,
              Tancowac mozna i spiewac.
                      Jest wiosna nawet w Pennsylvanii,
                      Jest lato, jesien, potem zima.
                      Szeroko, gladko i rozlewnie,
                      Zyc mozna, choc czegos nie ma.
              Szumiace latem lany zboza,
              Rumiane w rosie koniczyny,
              Ostatnia chata strzecha kryta
              I pachnace lasem dziewczyny.
                      I ta dlon podniesiona ukradkiem,
                      Niewiedzaca i niepowstrzymana,
                      Jakim jeszcze powiedzie mnie szlakiem
                      Ile razy rzuci na kolana.
              Jest wiosna nawet w Pennsylvanii
              I burza zielenia sie drzewa.
              I spiewac mozna i tancowac,
              Tancowac mozna i spiewac.
          
          *********** ENVIRONMENTALISTS' SECTION ******************
          
          Nasze lany
          
          Lan #1.
          U-lan.
          
          Lan #2.
          Lan zyta.
          
          Lan #3.
          Lan dolar.
          
          *********************************************************************
          
                             KABANET "BZDETY NA NETY"	
                   ma zaszczyc/przedstawic/niepotrzebne skreslic
          
                            tragedie
          
                           "EMIGRANCI"
          
          (Kaplica w katakumbach Sw. Jana. W srodku Konfesjonal, 
          niklo oswietlony roratnymi swiecami, kopcacymi z przodu 
          proscenium. Kolejka z dwoch stron konfesjonalu. 
          Cos brzmi na ksztalt dzwonu,
          cos pachnie kadzidlem lak.)
          
          Emigrant 1: Wyjechalem.
          
          Glos z Konfesjonalu: Z pobudek?
           
          Emigrant 1: Politycznych.
          
          Glos z Konfesjonalu: Szesc Zdrowas, cztery Ojcze, dwa razy na koncert 
                               Brahmsa. Nastepny.
          
          Emigrant 2: Wyjechalem.
          
          Glos z Konfesjonalu: Z pobudek?
          
          Emigrant 2: Ekonomicznych.
          
          Glos z Konfesjonalu: Trzy Wierze, szescdziesiat pompek, sto przysiadow,
                               przez tydzien czytac Gazete Wyborcza. Nastepny.
          
          Emigrant 3: Wyjechalem.
          
          Glos z Konfesjonalu: Z pobudek?
          
          Emigrant 3: Roznistych.
          
          Glos z Konfesjonalu: Krzyzem na trawie, zimny prysznic raz w tygodniu,
                               dwa dwiescie gotowka. Nastepny.
          
          Emigrant 4: Wyjechalem.
          
          Glos z Konfesjonalu: Z pobudek?
          
          Emigrant 4: Pobudek.
          (wyciaga trabke i odtrabia pobudke i capstrzyk)
          
          Glos z Konfesjonalu: Wyprac mundur, pic tylko w poniedzialki, 
                               pocalowac w reke generala. Nastepny.
          
          Dziwny: Nie wyjechalem.
          
          Glos z Konfesjonalu: Z pobudek?
          
          Dziwny: Bez.
          
          Glos z Konfesjonalu: Sode oczyszczana z octem na czczo, trzy razy
                               dziennie rycyna, wyjechac. Nastepny.
          
                              KURTYNA opada smetnie
                           
          
          
          ********************************************************************
          
          KACIK WSPOMNIEN
          
          To juz 10 lat ... Wspominkow c.d.
          
                             Kolejka przed Monopolowym
          
                          Kolejka przed Monopolowym
                          Wzdluz murow wije sie i placze,
                          Nie widac przy niej tych po cukier,
                          Po tluszcze, po wyroby maczne.
          
                          Tu sie nie stoi prozaicznie
                          Po wikt dla umeczonych cial.
                          Tu nikt nie wzdycha, nie grymasi,
                          Bo kazdy by dzis dostac chcial:
          
                    Ref:  Radosc w butelkach, szczescie na szklanki!
                          Slodycz, od ktorej rzygac sie chce.
                          Kawalek serka, plaster kaszanki!
                          Dusza sie do bram raju rwie.
                          Sny o potedze, sny o potedze,
                          Na nienamalowanym szkle.
                          Rubaszny czerep w nedznej siermiedze,
                          Osad ulanski na samym dnie.
          
                          Kolejka pod Monopolowym,
                          Za wieczny odpoczynek dusz.
                          Bez melancholii i bez zalu,
                          Rzeczywistosci Aniol Stroz.
          
                          Czhocby zbudzony wiatr historii
                          W kolejke cala moca wial,
                          Nikt sie nie wzruszy, nie odejdzie,
                          Bo kazdy by dzis dostac chcial:
          
                     Ref: Radosc w butelkach, szczescie na szklanki, ...
          
                          (Maj 1980, Szczecin, Os. Kaliny, przed sklepem
                                                       Monopolowym)
          
          KACIK CZARKA KOLBERGA
          
          Propozycje na majowki: (wyludzone podstepnie od Pani Marii K.)
          
                (na melodie "Mazurek, mazureczek... ")
          
                Na fartuszku czarny pasek,
                Pod fartuszkiem czarny lasek,
                Mam takiego gajowego,
                Ktory strzeze lasku mego.
                      Na trzewiczku pekla skorka,
                      Dluzej tanczyc juz nie moge.
                      Patrzcie, patrzcie, jaka dziurka,
                      Gdy podniose wyzej noge.
          
          
          
          
                 Prosilem ja przy jabloni,
                 Zeby dala, dala, jak na dloni.
                 Ale ona mi nie dala .... (przytup)
                         Pocalowac sie!
                 Ale ona mi nie dala,
                 Bo sie bardzo, bardzo mamy bala,
                 Ale ona mi nie dala .... (przytup)
                         Pocalowac sie!
          
                      Prosilem ja przy agrescie,
                      Zeby dala, dala mi nareszcie.
                      Ale ona mi nie dala ...
                             
                 Prosilem ja raz w piwnicy,
                 Zeby dala, dala mi przy swicy.
                 Ale ona mi nie dala ...
                        	
          	*************************************************
          	*       Artykuly zamawiane i niezamawiane	*
          	*       redakcja wypija i zwraca bezpowrotnie   *
          	*	Numer zamknieto z redakcja		*
          	*			5/9/90			*
          	*************************************************